Szerokie, dwurzędowe marynarki na dobre zagościły w mojej szafie. Noszę je przez cały rok, zmieniając tylko bazę. Ten model w połączeniu z miodową sukienką w paski pokazywałam tu kilka postów temu. Tym razem widzicie go w nieco bardziej casualowej odsłonie – z czarną, swetrową bluzką i mom jeans. Coraz częściej zamieniam eleganckie czółenka lub nawet mokasyny na wygodne obuwie sportowe, co przy moim wzroście wcale nie jest takie łatwe. Może poświęcę temu tematowi oddzielny post, bo dużo mówi się o trendach, wciąż sporo o sylwetkach, ale rzadko w kontekście wzrostu.
W mojej dzisiejszej stylizacji wisienką na torcie jest sportowa torebka POKA Bags z workiem zawiązywanym na górze. Wszystko, co powstaje w pracowni POKA, jest szyte ręcznie. Mam też ich nerkę, która towarzyszy mi podczas spacerów z Figą. To, co wyróżnia markę na tle innych, to zastosowanie wielu praktycznych rozwiązań. Paski torebek są skonstruowane w taki sposób, by możliwym było ich samodzielne skrócenie. W nerkach znajdują się też otwory na słuchawki i dodatkowe materiałowe woreczki – w swoim noszę przysmaki dla Figi. Początkowo moje wątpliwości budziły materiały, z których zostały wykonane torebki (nie jest to skóra naturalna), ale gdy zobaczyłam produkty na żywo, zmieniłam zdanie. Wprowadzono też ciekawe rozwiązanie w postaci skórzanych rączek, które można potem zdemontować i wyprać torebkę, nie niszcząc jej elementów.
Marynarka/jacket – Reserved
Bluzka/blouse – Orsay
Spodnie/pants – Bershka
Pasek/belt – Wrangler
Torebka/bag – POKA Bags
Buty/shoes – New Balance
Zdjęcia: Katarzyna Lepianka
Postprodukcja: Paulina Rudnicka
A.K.
Super torebka!