Wracam do Was z kolejnym postem podróżniczym, tym razem z Dęblina. Po dwóch latach ponownie odwiedziłam Lubelszczyznę. Kiedy po kolejnej już nieprzespanej nocy w pociągu, poszłyśmy z Pauliną oglądać samoloty, poczułam się, jakbym wróciła do podstawówki i udała się na wycieczkę szkolną – dobrze sobie czasem przypomnieć te czasy. W Dęblinie czekała na nas (super) niespodzianka – przelot nad miastem. I choć upał był nie do wytrzymania, nie przepuściłyśmy okazji, by wzbić się w powietrze!
Okulary/ sunglasses – TK Maxx
Torba/ bag – KOSMOS
Bluzka/ blouse – secondhand
Buty/ shoes – Nike
Spodenki/ shorts – House
Naszyjnik/ necklace – Top Secret
Fot. Paulina Kalbarczyk, Paulina Rudnicka (ja)
Vanilla Madness
Jestem z Lubelszczyzny, ale nigdy jeszcze tego wszystkiego nie widziałam! Z pewnością muszę nadrobić zaległości. Świetne zdjęcia 🙂
INKA
Ale zrobiłaś mi niespodziankę. Dęblin to moje rodzinne miasto. Piękny widok z nieba na moje okolice, które znam jak własną kieszeń. Dzięki
Fiorka
O matko! Samoloty! Akurat mieszkam w jednym fanem samolotów, a przy okazji modelarzem i w domu mamy mnóstwo modeli 🙂 Niektóre nawet latają dzięki takim śmiesznym konsolom jak ze statku kosmicznego 🙂 Nie pogardziłabym takim prawdziwym lotem nad miastem 🙂