Uwaga! Uwaga! Blogerka miała zły dzień. Ojj… bardzo zły. Co więcej postanowiła pójść wtedy na zdjęcia (głupia, że też nikt nie wybił jej tego z głowy!). Teraz może powiedzieć, jestem sama sobie winna. Hejterzy mnie zjedzą. Nawet Adam (mój fotograf), jeden z najbardziej optymistycznych ludzi, których znam, ledwo ze mną wytrzymał tego dnia.
A teraz już trochę poważniej. Nigdy nie traktowałam bloga jako pamiętnika. Nasłuchałam się i naczytałam o tym od innych, nie do końca rozumiejąc, co autorzy tych słów mają na myśli. Nawet Andy z stylescrapbook.com, jedna z moich ulubionych blogerek, wspomniała o tym w swoim ostatnim nagraniu. Zanim przekonałam się, że to właśnie tu, na blogu jest najwięcej WSPOMNIEŃ z ostatnich dwóch lat mojego życia (no prawie dwóch), musiałam zrobić i opublikować te zdjęcia. Nie możecie ich znać, bo raczej nie mam tendencji do uzewnętrzniania się, a przynajmniej nie w przestrzeni online. Ale za każdym razem, gdy oglądam archiwum lub stare foldery, przypominam sobie wszystko to, co miało miejsce danego dnia. Np. TU byłam po trzech nieprzespanych dobach (wciąż nie do końca wiem jak to się stało), TO miejsce już zawsze będzie mi się dobrze kojarzyć, podczas TEJ sesji, tańczyłam na środku chodnika, a podczas TEJ pierwszy raz użądliła mnie osa lub pszczoła (nie do końca wiem, czym się różnią), TU miałam grypę giganta, w TYM są buty od przyjaciela, którego uwielbiam i za którym bardzo tęsknie, TEGO dnia pierwszy raz w życiu trzymałam w ręku aparat fotograficzny, TEN post jest częścią filmu, który z przyczyn ode mnie niezależnych nigdy się nie ukaże, na którym to w ostatniej scenie wypiłam butelkę wina (no dobrze, pomógł mi w tym Paweł, model biorący udział w projekcie) i grając cierpienie, tak wczułam się w rolę, że na samym końcu się rozpłakałam, po TYM wieczorze moje życie przewróciło się do góry nogami, TU poznałam Kingę, czytelniczkę mojego bloga, z którą spędziłam bardzo miły dzień, a TU Malwinkę, dziennikarkę, która początkowo chciała przeprowadzić ze mną wywiad, z którą potem się zaprzyjaźniłam. TEN pokój należy do mojego cudownego i inspirującego przyjaciela Pawła, który za kilka dni wylatuje do Londynu, ale gdyby nie impreza pożegnalna, którą zorganizował, nigdy nie przeżyłabym jednego z najwspanialszych wieczorów mojego życia. Wymieniać mogłabym jeszcze długo, bo każde zdjęcie to inne wspomnienie, inni ludzie z nimi związani. Tak więc, blog jest moim pamiętnikiem. I dzisiejszy wpis będzie z kategorii tych odrobinę smutniejszych, ale przecież i takie są w pamiętnikach.
Ale obiecuję, w następnym poście wracam do Was z mnóstwem pozytywnej energii i mniej zirytowanym wyrazem twarzy!!!Attention! Attention! The blogger have had a bad day. Oh … very bad. What’s more, she decided to go to take some photos (stupid, it’s a wonder that no one would take the idea out of her head!). Now she may say – I’m the only one to blame. Haters gonna get me. Even Adam (my photographer), one of the most optimistic people I know, barely survived that day.And now a little more seriously. Never have I treated the blog as a diary. I’ve heard and had read about it from others, not quite understanding what the authors of these words have had in mind. Ev en Andy from stylescrapbook.com, one of my favourite bloggers, mentioned it in one of her last recordings. Before I found out that it was here on the blog where the most MEMORIES from the last two years of my life (well, almost two) are, I had to make and publish these pictures. You cannot know them, because I do not have a tendency to manifest my inner self, at least not in the online space. But every time I watch an archive or old folders, I keep thinking about everything that happened that day. For example, HERE I was after three sleepless days (still not quite sure how it happened), THIS place will always bring good memories to me, during THIS session, I danced in the middle of the sidewalk, and during THIS one a wasp or bee stung me ( not quite sure how they differ), HERE I had a giant flu, in THAT one there are shoes from a friend, which I love and miss so much, THAT day, the first time in my life I’ve held a camera in my hand, THIS post is part of the film which, because of the reasons beyond my control, will never see the daylight, in which during the last scene, I drank a bottle of wine (okay, Paweł, the model involved in the project, helped me) and playing pain I fell into the role so deeply that at the end I cried, after THAT evening my life went upside down, HERE I met Kinga, a reader of my blog, who I spent a very nice day with, and HERE Malwinka, a journalist who initially wanted to interview me, whoI made friends with as well. THE room belongs to my wonderful and inspiring friend Paweł, who a few days from now flies to London, but if it was not for the farewell party, which was organized, I would have never never spent one of the greatest nights of my life. I could go on like that for a long time, because each picture brings a different memory, different people associated with it. So, the blog is my diary. And today’s entry will be the one from a little sadder category, but after all, these ones happen in the memoirs as well.But I promise, the next post I come to you with will be a lot more positive and with a less irritated look on my face!!!
Photos by Adam Kozłowski (like)
Bag- Zara
Jacket- sh
Like me on Facebook
Mirella Szymoniak - Fashion Blogger + Photographer
Częściej miewaj takie złe dni. Służą Ci stylizacyjnie.
Bardzo interesujący look. Zero nudy. Odważne zestawienia.
Megan
Też sobie kupiłam te spodnie 🙂 Są wspaniałe 🙂 Złe dni są po to by docenić te dobre:) Buzka
BLACK DRESSES
Wow, nie dałabym rady zapozować ani z grypą ani po trzech nieprzespanych nocach, podziwiam 🙂
Basia
Genialny tekst! Uwielbiam Cię 🙂
marcelka-fashion blog
świetnie wyglądasz !
bardzo podobaja mi się te spodnie w połączeniu z tą marynarką !
super !
pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
🙂
M.Ortycja
faktycznie na kilku zdjęciach wkurw na twarzy się maluje 😀
spodnie fajneeee 🙂
Monika Wola
Świetne zdjęcia , super wyglądasz a spodnie są megaa cudne 🙂
Pozdrawiam! M.
Biżuterianka, czyli Atelier Pod Kolczykiem
Piękny sposób, aby powspominać. Mam nadzieję, że będziesz wracać tylko do tych dobrych chwil:)
Edyta
Ale, czemu zaraz smutniejszy wpis? Bardziej melancholijny, bym powiedziała 🙂 A każde wspomnienia, moim zdaniem, są często motorem dodającym energii. I są ważne, więc warto powspominac 🙂
madzia
fajnie wyglądasz 🙂 spodnie i torba są super:)
Iwona a cup of ideas
pierwsze zdjęcie jest piękne 🙂
Agela Marvelous
Nie przesadzaj twarz masz bardzo ładną!
Świetnie wyglądasz ; )
matipl
osa lub pszczoła (nie do końca wiem, czym się różnią)
pszczoła – ta pożyteczna, grubaśna, „owłosiona”
osa – szczuplutkie zło, bez sierści które nie robi miodku 🙂
Co do wspomnień, tak niestety jest…człowiek sam nie zdaje sobie sprawy jak prosto mózg robi skojarzenia…
kapuczina
To musiała być osa!
moze-ja
zły dzień każdemu od czasu się zdarza, tak by w przyrodzie panowała najbardziej możliwa homeostaza
i wiadomo, że to w jakich miejscach się znajdujemy i z kim przebywamy wiąże się z różnymi przeżyciami oraz emocjami… stała część naszego ludzkiego życia, chociaż myślę, że dobrze jest chronić swoje życie prywatne na tyle aby nie wymknęło się spod kontroli, widzę, że starsza się to zrobić, jest też zrozumiałe, że od czasu do czasu potrzebujemy uzewnętrznienia naszych stanów, czasem ci obcy wydają się w takiej sytuacji najlepszymi słuchaczami
stylizacja… jest bardzo dobra, podoba mi się każdy jeden jej element, tak po prostu wszystko komponuje się idealnie
głowa do góry
pozdrawiam
Marta
Mogę zapytać gdzie robione były te zdjęcia? W którym miejscu?
Pozdrawiam;)
kapuczina
Jasne, na Zaspie.
Cherry Blossom
I don’t understand but I love your pics; you look beautiful!
kisses from paris 🙂
anita
http://cherryblossomtime.com/
Faustyna i Paulina
Widać że blogowaniu poświęcasz dużo czasu, właściwie jest to całe twoje życie-moda:) Podziwiam te sesje po nieprzespanych nocach! Jesteś niesamowita:)
F.
Karola:)
a mi się te zdjęcia cholernie podobają!Może przez całą magię tego wpisu zyskują na wartości,ale są zupełnie inne niż wszystkie i mają w sobie jakąś magię jesiennej melancholii
buziaki:*
life full of colors
Zgadzam sie z Toba prowadzenie bloga jest jak pisanie pamietnika, czy tego chcemy czy nie uzewnetrzniamy sie tutaj w jakis sposob. Jedni bardziej inni mniej ale prawda jest taka, ze jest to sposob uwieczniania pewnych wspomnien. I fajnie,… to jest pozytywne nawet w takie dni kiedy nic sie nie uklada, poniewaz za jakis czas bedziemy mogli na to spojrzec z innej perspektywy.
pozdrawiam stala czytelniczka Kasia
Old Fashioned Girl
Po pierwsze, cieszę się że nie tylko ja mam w tym roku fazę na czapki-berety 🙂
Po drugie, bardzo podoba mi się pomysł na spięcie kołnierzyka jeansowej koszuli srebrną broszką! Coś tak czuję, że i ja spróbuję 🙂 Dzięki za inspirację!
Dota
Super wyglądasz, podobają mi się te barokowe spodnie.
Anonymous
spodnie bardzo mi się podobają, ale moim zdaniem troszkę Ci nie pasują, ponieważ skracają Ci nogi, ale może mi się tylko wydawać na zdjęciach. czy te spodnie są obecnie w sklepie? 😀 a poza tym masz piękną urodę, pozdrawiam 🙂
kapuczina
Tak, spodnie są z nowej kolekcji.
I dziękuję;)
Rudy
gdyby Cię nie lubiła, to bym pomyślała, że chcesz sobie nabić wyświetleń przez te linki, ale jesteś jedną z moich ulubionych blogerek i strasznie lubię Twoje posty 🙂
Ania Z. :)
Miałaś rację co do tego, że blog jest pamiętnikiem, nawet jeżeli nie uzewnętrzniamy w nich spraw osobistych. Ja zrobiłam dzisiaj sobie taki rachunek, przeglądając swoją stronkę ze zdjęciami, z poczuciem, że chce fotografować całe życie, bo pomimo bólu, gorąca, zimna i tego, że omija mne coś innego, co dla innych wygląda na przegapianie okazji. I choć po dłuższym zastanowieniu, mimo tego że jestem coraz lepsza, nie jestem gotowa na sesję z taką Kapucziną (metaforycznie rzecz ujmując, bo pamiętam jak na Blog Forum powiedziałaś, że nie jesteś modelką-modelką)i to mimo tego, że robiłąm już sesje z koleżanką jako modelką. ale mam nadzieję, że kiedyś będę, i że nie będzie to aż tak odległe w czasie… Chwilę mi zajęło znalezienie tego postu, ale musiałam :). Dziękuję za lekcję, Ania Z.
Anonymous
Nice poѕt. I was сhecking cοnѕtantly this blog and I’m impressed! Extremely useful info specially the remaining part 🙂 I take care of such info a lot. I was seeking this particular information for a long time. Thank you and good luck.
My site : Loans for Bad Credit
Anonymous
Ηi, ӏ do believe this is a gгeat
ѕite. I stumbledupοn it 😉 I’m going to come back once again since i have bookmarked it. Money and freedom is the best way to change, may you be rich and continue to guide others.
My website ; loans for bad credit
Anonymous
Ӏ commеnt whеnever I especially enjοy a post on a site or I have sοmething to contribute to the discussion.
Usuallу it іs а result of thе fire disρlауed
in thе articlе I looked аt. And afteг this pоst „DIARY || „The Memory Іs Cruel””.
I ωas actually movеd enough to drop a thought 😉 Ι do have а few questiοnѕ for yоu if it’s allright. Is it only me or do a few of the responses come across as if they are left by brain dead individuals? 😛 And, if you are posting at additional sites, I would like to follow everything fresh you have to post. Could you list all of your community pages like your linkedin profile, Facebook page or twitter feed?
My web-site Engagement Rings
my web site :: Engagement Rings