Kolory inspirowane naturą – mój lookbook dla polskiej marki Greenpoint

„Bądźmy dla siebie dobre” – to hasło najnowszej kampanii polskiej marki Greenpoint, dla której przygotowałam ten lookbook.

Długo myślałam, co to te słowa oznaczają dla mnie i naprawdę niełatwo było mi odpowiedzieć. Z jednej strony czuję, że to sztuka odpuszczenia, z drugiej – walki o siebie, swoje dobro, spokój i przyszłość. Przyjęło się sądzić, że przekraczając magiczną granicę 30 lat, kobiety uczą się asertywności i zaczynają stawiać swoje potrzeby na pierwszym miejscu. Cóż, skończyłam trzydziestkę i nic takiego się nie wydarzyło. Może dlatego, że musiałam dorosnąć wcześniej. Czy jestem dla siebie dobra? Czasem tak, innym razem – niekoniecznie. Jestem dla siebie dobra, gdy jak wyrozumiała szefowa mówię: „odpocznij, skończysz pracę jutro”. Jestem dla siebie dobra, bo odrzucam nierealne oczekiwania wobec kobiet. Nie gotuję, mój dom nie przeszedłby testu białej rękawiczki, nie mam perfekcyjnej fryzury, zwykle nie chce mi się robić makijażu. Nie będę stereotypową żoną, czekającą na męża z obiadem, nie marzę o macierzyństwie. Czuję się dobrze w swoim towarzystwie, dlatego nigdy nie związałam się z kimś tylko dlatego, że byłam samotna. Od dziesięciu lat dbam i każdego dnia walczę o swoją niezależność finansową, co jest jednocześnie obciążające, jak i wyzwalające. Jestem dla siebie dobra, gdy odpuszczam toksyczne znajomości, nawet jeśli były to wieloletnie przyjaźnie. Jestem dla siebie dobra za każdym razem, gdy uda mi się odrzucić to, co mi nie służy. Jestem dla siebie dobra w te nieliczne dni, gdy pozwalam sobie na relaks i nudę. Teraz Twoja kolej. Co sprawia, że jesteś dla siebie dobra?

Lookbook, który przygotowałam dla marki Greenpoint, nawiązuje do kojących barw natury. Zamiłowanie do przyrody to u mnie nowość. Zrodziło się wraz z pandemią i lockdownem. Przez ostatnich dziesięć lat nazywałam siebie mieszczuchem. Miasto i jego tempo napędzały mnie do działania. Bywałam w modnych miejscach. Mój dzień był wypełniony zadaniami i spotkaniami. Jeszcze do niedawna, wyjeżdżając na wieś, po dwóch dobach chciałam wracać do cywilizacji. Teraz, myśląc o urlopie, oczyma wyobraźni widzę domek na odludziu z dostępem do wody i lasu. Natura, świeże powietrze i słońce uspokajają, dają energię, poprawiają humor. Szum fal, zachodzące słońce, długie spacery leśnymi ścieżkami – mam nadzieję, że oglądając te zdjęcia, przeniesiesz się ze mną do miejsc, w których czujesz się spokojna i zrelaksowana.

Przejdźmy jednak do samej kolekcji. W Greenpoint znajdziesz wiele klasycznych, prostych fasonów i rzeczy wykonanych z przewiewnych materiałów. Klasyczna, wiskozowa sukienka z domieszką lnu, utrzymana w kolorze jasnego beżu, zapinana na guziki, z dekoltem w kształcie litery V to propozycja dla romantyczek, fanek naturalnych tkanin i kolorów.

W mojej drugiej stylizacji dominują kolory nawiązujące do afrykańskiej sawanny. Paleta barw ubrań inspirowanych safari jest zbliżona do palety ziemi. Są to głównie odcienie oliwkowej zieleni, brązy, khaki, beże, przełamane białymi akcentami.

Jeśli mowa o przyrodzie, nie może zabraknąć tropikalnych motywów. Wiskozową, wzorzystą tunikę połączyłam z lnianymi spodniami z wysokim stanem.

Kolor nieba w trakcie burzy i wzburzona woda, czyli głęboki odcień granatu – to moja ostatnia propozycja. Luźna sukienka długości 7/8 wykonana jest z wiskozy z domieszką lnu. 

---

Zdjęcia: Michał Rudnicki
Postprodukcja: Paulina Rudnicka