Jeśli jesteście ze mną od dawna, wiecie, że nie mam problemu z pozbywaniem się rzeczy. Średnio co pół roku robię wielkie wietrzenie szafy – segreguję, oddaję, sprzedaję. Nie czuję się dobrze w zagraconej przestrzeni. Istnieją jednak wyjątki i nie mam tu na myśli ubrań czy dodatków, do których miałabym stosunek emocjonalny. Mam w szafie trzy torby Michaela Korsa, po które sięgam już raczej od święta. Kiedyś uwielbiałam tę markę za klasyczne fasony i jakość – wciąż są nie do zdarcia. Szał na Korsa minął, a ja nie zdążyłam sprzedać swoich torebek. Tak więc niemała gotówka (teraz w formie skórzanej) tylko kurzy się w szafie. Nie mogąc znieść takiego marnotrawstwa, postanowiłam dać im drugą szansę. I oto jest! Mój najbardziej ekstrawagancki zakup – pomarańczowy Hamilton Traveler, po którego pojechałam do Gdyni zaraz po tym, jak rzuciłam pracę w jednej z agencji reklamowych. Tak na odchodne! Nagradzając się za podjętą decyzję. W zestawieniu z tym pięknym płaszczem oversize, zapomniany Kors nie wygląda chyba tak źle?
Dajcie znać, czy Wy macie w szafie rzeczy lub akcesoria, które wprawdzie straciły na aktualności, ale postanowiłyście dać im drugą, a może nawet trzecią szansę?
Płaszcz/coat – Reserved
Sweter/sweater – secondhand
Spodnie/pants – Bershka
Torebka/bag – Michael Kors
Buty/shoes – Baldowski
Zdjęcia: Piotr Rudzki
Postprodukcja: Paulina Rudnicka
Ewa Macherowska
Boski jest ten płaszcz 🙂
Hosa
Kurczę, chyba odwieczny problem z wartościowymi rzeczami pozostawionymi samemu sobie – brawo za użyteczny recykling 🙂
kapuczina
Dziękuję! 🙂
Nadia
Mam ubrania, do których mam ogromny sentyment, dlatego zostają w mojej szafie na długo 🙂 Niektóre ubrania, które po czasie przestają mi się podobać, to zależ w jakim są stanie, jeśli bardzo dobrym to sprzedaję, jeśli trochę gorszym to oddaję.
kapuczina
Ja też organizuję regularne wyprzedaże szafy na IG Stories 😉 A resztę oddaję przyjaciółkom lub potrzebującym.