„Klasyka zawsze modna” albo „klasyka nie musi być nudna” – to dwa nieco wyświechtane hasła, które w kontekście bazowych ubrań padają niezwykle często. Jeśli przyjrzeć się im bliżej, stoją ze sobą w sprzeczności. Klasyczne fasony są wprawdzie uniwersalne, ale w większości przypadków – niestety pozbawione finezji. Widać to jeszcze wyraźniej, kiedy czytamy poradniki, w których autorzy radzą, by białą taliowaną koszulę łączyć ze spódnicą ołówkową, zakrytymi szpilkami i żakietem (oczywiście też taliowanym). Opisywany zestaw przywodzi na myśl uniform biurowy, do tego w nieco archaicznej formie. Tak rozumiana klasyka faktycznie może wydać się niektórym nudna. Dlatego też w dzisiejszym poście chcę opowiedzieć Wam o swoich spostrzeżeniach, propozycjach dotyczących bazowych, klasycznych rzeczy – pozwólcie, że będę stosowała te określenia zamiennie – i sposobach na zestawienie ich tak, by całość zyskała modowego sznytu.
Dlaczego warto kupować klasyczne ubrania?
… i czy jest to w ogóle koniecznie? Absolutnie nie ma takiego obowiązku, ale muszę zaznaczyć, że bazowe elementy sprawdzają się u większości osób i ze względu na swój uniwersalny charakter, mimo upływu czasu nie tracą na aktualności. Ułatwiają też wypracowanie spójnego stylu, a jak wiadomo uporządkowana garderoba i dopasowane do siebie rzeczy przyspieszają poranny proces ubierania się. Klasyczne kroje wyglądają najlepiej, kiedy są wykonane z wysokogatunkowych materiałów i uszyte z dużą dbałością o szczegóły. Jak łatwo się domyślić, za jakością idzie też cena. I o ile zazwyczaj jesteśmy w stanie wytłumaczyć sobie zakup drogiej sukienki, w której wyglądamy jak milion dolarów, to z prostą, niczym nie wyróżniającą się koszulą bywa już nieco trudniej. Przyznaję się bez bicia, sama mam z tym niemały problem. A przecież po dopasowane jeansy czy białą koszulę sięgam znacznie częściej!
Dlatego też klasycznych podstaw garderoby szukam zwykle w promocyjnych cenach – na wyprzedażach lub korzystając z kodów rabatowych. Partnerem dzisiejszego wpisu jest AleRabat.com – serwis, na którym znajdziecie setki kodów rabatowych, informacje o najatrakcyjniejszych promocjach i wyprzedażach w sieci, za darmo i bez logowania. Serwis oferuje zniżki do sklepów, takich jak Zalando, Pull&Bear, Gino Rossi, Orsay czy Tatuum. Nie sposób wymienić wszystkich pozycji. Lista jest naprawdę długa! Jeśli więc po przeczytaniu tego wpisu, zdecydujecie się wyposażyć swoją szafę w brakujące klasyczne modele, koniecznie sprawdźcie, czy nie można dorwać ich taniej!
Jak więc nosić klasyczne rzeczy, żeby FAKTYCZNIE nie były nudne?
Mam na to dwa sprawdzone sposoby. Po pierwsze, dodaję jeden-dwa elementy, które burzą sztywny charakter klasycznej podstawy. Może to być wzorzysta bluzka, duże kolczyki albo ekstrawagancki fason butów. Biorąc jednak pod uwagę, że wzorów jest u mnie jak na lekarstwo, dużo częściej wybieram drugą opcję, czyli sięgam po „wariacje” na temat klasyki. Przykład takiej stylizacji możecie zobaczyć w dzisiejszym poście. Mamy białą koszulę, której daleko do typowego formalnego kroju. Posiada kołnierz odsłaniający lekko ramiona, szerokie rękawy, a do tego jest wiązana w pasie (można też zostawić ją luźno, ale w moim przypadku nie wygląda to najlepiej). Trencz również ma swój smaczek w postaci szerokich rękawów o długości ¾. Prawie wszystkie elementy (poza zegarkiem) w jakimś stopniu wymykają się ze sztywnych ram formalnego stylu. Podobnymi wariacjami będą też modne od wielu sezonów marynarki oversize z poszerzaną linią ramion, spodnie marchewy z wysokim staniem albo męskie koszule. Oczywiście tutaj dochodzą także kwestie sylwetkowe oraz indywidualne upodobania stylistyczne. Jeśli o mnie chodzi, nie przepadam za typowo „pańciowatymi” fasonami, więc na próżno szukać w mojej szafie dopasowanych marynarek lub – o zgrozo – krótkich żakietów. Z drugiej strony, w tych bardzo przeskalowanych przypominam raczej krasnala. Staram się więc znaleźć złoty środek, wybierając modele typu boyfriend, nietaliowane, ale też nie za długie i przesadnie szerokie.
Bez jakich klasyków się nie obejdziecie?
Granatowe, dopasowane jeansy, czarna marynarka, biała koszula, T-shirt, kardigan, cygaretki, trencz, ramoneska, ołówkowa spódnica, oczywiście mała czarna, zakryte szpilki, mokasyny i baleriny – to tylko fragment listy klasyków. Na szczęście spójna garderoba nie wymaga posiadania ich wszystkich. O ile uwielbiam koszule (im większe, tym lepsze), nie mam w szafie ani jednego kardiganu. Klasyczna garderoba może przywodzić na myśl nonszalancki styl francuski, styl biznesowy, ale też surowy minimalizm. Pamiętajcie, że klasyczne ubrania mają być dopasowane do Waszych indywidualnych potrzeb. Jeśli wykonujecie pracę biurową, pewnie częściej sięgniecie po eleganckie, nieco bardziej zachowawcze rozwiązania niż w przypadku osób, których charakter pracy jest mniej formalny.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego chcę Was przekonać do klasycznych fasonów. Kiedy rozmawiam z kobietami o ich stylu, bardzo często słyszę słynne „nie mam się w co ubrać”. Wszystkie je łączy jedno – garderoba pełna ubrań kupowanych pod wpływem chwili i brak bazowych rzeczy na półkach. Sukcesywne wprowadzanie klasyków do szafy, pozwala zapomnieć o tym problemie.
Rzeczy z powyższego kolażu pochodzą ze sklepu Zalando. W tej chwili obowiązują aż cztery zniżki po 5% i jedna 10%. Kody 5% dotyczą zamówień od 220 zł i są dostępne do 30.06.2017. Oferta obejmuje cały asortyment, również ten przeceniony. Kod 10% jest ważny do 25.06.2017 i możecie wykorzystać go przy zakupie męskich tenisówek, przy zamówieniu od 250 zł.
Koszula/shirt – Zara
Buty/shoes – Zara
Płaszcz/coat – Mohito
Torebka/bag – Play.Work.Create
Zegarek/watch – Daniel Wellington
Okulary/sunglasses – Ray-Ban
Spodnie/pants – TK Maxx
Fot. Paulina Kalbarczyk, Paulina Rudnicka
TynkaaBlog
Mnie dzisiejsza moda nie przekonuje zupełnie, właściwie ciężko mi znaleźć w niej coś w czym czułabym się sobą. Wymiana całej szafy co dwa sezony bo nowe trendy to też dla mnie totalna bzdura. Lubię te nudne klasyki, moja szafa tonie w pasiastych tshirtach ale przynajmniej wiem, że wyglądam dobrze teraz i za 5lat nie będę się wstydzić oglądania tych zdjęć. I przestało mi być szkoda 100zł na zwykły tshirt z dobrej jakościowo bawełny. Bo wiem że będę go nosić dużo częściej. Ale lubię outlety, rabaty i okazje i nawet za jakość lubię zaoszczędzić – chyba jak każdy 🙂
Filipinka
Ja bym nie śmiała się z „pańciowatych” żakietów – jeśli coś jest dobrze dobrane do twojej sylwetki na bank zrobi dobre wrażenie. Na 90% żakiet z supermarketu nie sprawdzi się, ale jeśli jest dobry i tani, warto zabrać taki żakiecik do krawcowej. Przeróbki do fajnego żakietu https://zoio.pl/odziez-damska/zakiety kosztowały mnie 120 złotych – razem z samą marynarką to mniej więcej dwa razy mniej niż żakiet szyty na zamówienie.
http://fajne-buty.com.pl/
staram się żyć w myśl idei slow fashion – raz wychodzi lepiej, a raz gorzej, ale sie nie poddaje 😉