Kiedy patrzę na tę sukienkę, widzę Marilyn Monroe. Nie jest to kreacja wypisz wymaluj, ale odkryte plecy, biel i drobne groszki budzą luźne skojarzenie ze stylem tej ikony lat 50. I 60. XX wieku. Sukienka pochodzi z polskiej marki Laurella, którą obserwuję już od dawna, z podziwem przyglądając się projektom, ale też jej właścicielce, której nie sposób nie polubić.
Sukienka/dress – Laurella
Torebka/bag – Orsay
Buty/shoes – Orsay
Zdjęcia: Krzysztof Michalski
Postprodukcja: Paulina Rudnicka
Patrycja
Przepiękna jest ta sukienka 🙂 Można ukryć niektóre mankamenty, szczególnie brzuszek.
Kapuczina
Zgadza się 🙂
Patrycja
Wow, cudna jest ta sukienka! Ostatnio jak szukałam zegarka na Zegarowni dla siebie, to wpadłam na taki jeden w podobnym kolorze, podrzucę potem w komentarzu jeśli uda mi sie go znaleźć. 🙂
Barbara
Cudowna jest ta sukienka 🙂 Ciekawa jestem, jak leżałaby na mnie, bo mam dość szerokie ramiona, a ona akurat ramiona uwydatnia. Muszę kiedyś przymierzyć.
Izikova
Genialne ujęcia! I piękna sukienka, oczywiście. Bardzo podoba mi się jej połączenie z butami. 🙂
Patrycja G.
Sukienka superancka 😀 Fajnie, że dobrałaś do niej czerwone szpilki 😀
Anastazja
Podoba mi się takie połączenie 😀 Niby skromnie i lekko, ale pazur w postaci butów jest! 🙂
Kapuczina
Dzięki za Twój komentarz 🙂
Martyna
Wow! Ta sukienka jest cudowna! Taka lekka, zwiewna, kobieca… no coś pięknego! <3
Kapuczina
Polecam, super jakość 🙂
Blog modowy
Świetna, do tych szpilek w kolorze czerwieni pasuje fantastycznie – mega udana stylizacja! Pozdrawiam ciepło!
Kapuczina
Dziękuję 🙂
michal
Przepięknie, jesteś bardzo delikatna i kobieca.