Wiecie co robiłam, kiedy nie miałam pomysłu na kolejną stylizację do zdjęć? Prosiłam przyjaciółkę lub narzeczonego, by wybrali coś za mnie. Nie dawałam im żadnych wskazówek, dzięki czemu tworzyli kombinacje, na które sama bym nie wpadła. Do tego całkiem niezłe!
Dlaczego nie spróbować tego samego z makijażem? Wyposażyłam siebie i Paulę w jesienny zestaw kosmetyków z TK Maxx w całkiem dobrych cenach – nawet do 60% taniej od regularnych cen sprzedaży w Polsce i na świecie. Produkty kosztowały łącznie 150 zł. W tej chwili znajdziecie w sklepie dużą dostawę „urodowych” nowości. Miałyśmy do dyspozycji pięć odcieni szminek (34 zł), zestaw cieni (34,99 zł) oraz kosmetyków do makijażu nude (30 zł), paletkę do brwi (24,99 zł), tusz do rzęs + eyeliner (24,99 zł), pędzle do makijażu i trochę kosmetyków z naszych domowych kolekcji. Jak pewnie już się domyślacie, ceny rynkowe tych produktów są dużo wyższe niż w TK Maxx!
CODZIENNY MAKIJAŻ, KTÓRY WYKONUJEMY SAMODZIELNIE
KAPUCZINA: Mam swój codzienny rytuał, który trwa średnio 15 minut. Makijaż musi być szybki, w miarę lekki, żeby nie obciążać skóry, w naturalnych kolorach, które będą pasowały do większości rzeczy, jakie mam w swojej szafie. Wreszcie musi też być wykonany w taki sposób, żeby dało się go bez większych kombinacji poprawić przed kolejnym spotkaniem. Jest więc trochę podkładu, korektory oraz puder matujący, róż na policzki, brązowy cień na górnej powiece i trochę szarego na dolnej, obowiązkowo – tusz do rzęs. W pełnej wersji dochodzi jeszcze lekko rozmazana czarna kredka do oczu oraz szminka (czasem mieszam dwa odcienie, jak w tym przypadku). Kiedyś częściej sięgałam po czerwienie. Pewnie wrócę do nich zimą!
PAULA: Moja praca (głownie w domu) sprawiła, że bardzo rozleniwiłam się w tej kwestii. Jednak kiedy już gdzieś wychodzę, nie wyobrażam sobie siebie bez delikatnego makijażu. Kosmetyki, których używam, to podkład +puder, obowiązkowo korektor pod oczy i tusz do rzęs. Robię też szybką kreskę mazakiem (eyeliner mnie przeraża, nie opanowałam jeszcze tej tajemnej sztuki) i podkreślam brwi.
MAKIJAŻ WYKONANY PRZEZ PAULĘ
PAULA: Makijaż Kapucziny? Jeden wielki eksperyment, bo pierwszy raz kogoś malowałam! Szacun za odwagę! 🙂 Na co dzień maluje się wyraziście, ale w stonowanych barwach. Wie, jak podkreślić swoją urodę, więc miałam utrudnione zadanie 🙂 Chciałam się powygłupiać i zrobić makijaż niczym u clowna, ale jej mina szybko sprowadziła mnie na ziemię. Postanowiłam więc zobaczyć, jak wyglądałaby w mocnym makijażu oka i w kolorach, od których stroni, stąd pomysł na rockowy makijaż z użyciem śliwkowych cieni. Jak na pierwszy raz, wyszło całkiem nieźle, prawda? Przy następnej okazji poeksperymentuję z zielenią!
KAPUCZINA: Przyznaję, że obawiałam się, co Paula wykombinuje. Tym bardziej, że jej żarty o „śliwce” na powiece okazały się… nimi nie być 🙂 Po pierwsze jestem wdzięczna, że nie włożyła mi żadnego kosmetyku do oka (było blisko) i że akurat nie miałyśmy przy sobie paletki zielonych cieni (czułam, że o nich myśli). Śliwka nie jest taka zła, ale pominęłabym te grube czarne kreski.
MAKIJAŻ WYKONANY PRZEZ KAPUCZINĘ
KAPUCZINA: Wcześniej zdarzało mi się malować dziewczyny do sesji zdjęciowych, ale zdecydowanie nie jestem makijażowym ninją, więc bądźcie dla mnie wyrozumiali. Postanowiłam pominąć etap modelowania twarzy, by nie zrobić krzywdy przyjaciółce. W końcu miałam publicznie pokazać jej zdjęcia 🙂 Chyba nigdy nie widziałam mojej Pauli w pełnym makijażu. Postawiłam na mocniejsze krycie (wydaje mi się, że tego wymaga cera mojej przyjaciółki) i podkreślone oczy. Zabrzmi to jak jakiś flirt, ale zawsze mi się podobały. Nie mogłam tylko pojąć, po co Paulina rysuje sobie kreski skierowane w dół, dlaczego są grube jak szyny kolejowe i nie kończą się za linią oka, a jeszcze przed?! Zrobiłam makijaż w brązach, podkreśliłam brwi i namalowałam jej (dłuższe) kreski eylinerem. Można czepiać się techniki, ale popatrzcie na te wielkie oczy! Gdybym była facetem, wpadłabym po uszy!
PAULA: Makijaż wykonany przez Kapuczinę zdecydowanie podkreślił spojrzenie (to ja mam takie oczyska?!). Brązowe cienie ładnie wydobyły oko. Na co dzień ich nie używam, a chyba powinnam.
Po co był ten eksperyment? Po pierwsze – dla zabawy. Po drugie – by sprawdzić siebie i swoje umiejętności. Wreszcie po trzecie – by zmienić perspektywę. Kiedy wpada się w rutynę, niezależnie od tego, czego sprawa dotyczy, dobrze zobaczyć ją oczami drugiej osoby. Dla mnie najfajniejszym momentem było, kiedy Paula uznała, że w sumie dobrze wyglądamy bez makijażu, a później dostrzegła swoje wielkie oczy i super długie rzęsy. Jeszcze kilka lat temu nie dałaby się sfotografować saute. Jeśli macie czas, spróbujcie tego ze swoją mamą, siostrą lub przyjaciółką. Gwarantuję, że będzie przy tym dużo śmiechu!
Jarek z rzymskiezakupy.pl
Pięknie obie wyglądacie.
Pozdrawiam
Kasia
Ale Wy fajne jesteście 🙂 🙂 🙂
Ania Z.
dobrze czasem zerwać z rutyną 😉
a jakie są Wasze opinie o samych kosmetykach?
rozumiem, że nie są jakiejś konkretnej marki, po prostu jakiejś 'sklepowej’ tkmaxx’a?
kapuczina
Aniu, TK Maxx nie ma swojej firmowej linii. Kosmetyki są z różnych marek dostępnych u nich. Brązowa paletka cieni, szminki oraz ten cień nude w kremie (właściwie tatuaż w kremie, jak to napisano na opakowaniu) są super. Eyeliner niestety szybko zaczyna się kruszyć. Paletka do brwi – raczej standardowa. Pędzle są bardzo miękkie. To miła odmiana dla moich domowych pędzli – dopiero teraz odkryłam ich beznadziejny sztywny włos 😉
Ania Z.
właśnie rozglądam się za paletką i ta wygląda bardzo fajnie. jeśli chodzi o pędzle to przyznam się, że do cieni mam jeden dość uniwersalny i używam tylko jego na okrągło 😉