Przyznaję się bez bicia: nie mam najlepszej pamięci do dat. Historia zawsze była moim znienawidzonym przedmiotem w szkole i ucząc się na sprawdziany, tworzyłam matematyczne wzory lub kody, które miały mi w tym pomóc. Regularnie zapominam o urodzinach przyjaciółki, ominęłam czterdziestkę swojej mamy, nie wiem, kiedy pierwszy raz się całowałam i zazwyczaj nie mam pojęcia, którego dziś mamy. To nie tak, że te wydarzenia nie mają dla mnie znaczenia, bo mają i to ogromne. To też nie awersja do liczb, ponieważ o swoim wieku pamiętam doskonale i wcale nie czuję się z tym szczególnie komfortowo. Swoje urodziny obchodzę z lekkim smutkiem, bo przypominają mi o upływie czasu i tym wszystkim, co chciałam osiągnąć lub mieć. Jednak urodziny bloga to zupełnie inna bajka. Dziś Kapuczina kończy cztery lata. Wiem to od swojej przyjaciółki, która jak co roku przypomniała mi o tym, wręczając prezent i kartkę z życzeniami. Dziękuję Wam wszystkim za obecność tutaj, a w szczególności tym, którzy odwiedzają i pomagają tworzyć blog od samego początku.
Anka
Mój ulubiony blog!
Agafia
Życzę kolejnych rocznic!
Aleksandra
Brawo, brawo oby tak dalej 🙂