Minimalizm po polsku skończyłam dobrych kilka miesięcy temu. Post napisałam dopiero dziś. To książka, którą trudno zrecenzować, ale nie w tym rzecz. Sama nie przepadam za klasycznymi recenzjami, więc nie zamierzam Wam tu takiej serwować. Gdybym miała podsumować ją jednym zdaniem, napisałabym, że to rodzaj lektury, jaką przeczytacie, mając w głowie zdanie: „tak właśnie wygląda świat, w którym żyję”.
Anna Mularczyk-Meyer nie odkrywa w niej niczego nowego, nie rozkłada na czynniki pierwsze teorii minimalizmu i nie przekonuje do rezygnacji z konsumpcji. Czy skłania do refleksji? Owszem. Opowiada, jak wyglądała rzeczywistość kiedyś i jak wygląda dziś, najprościej jak to tylko możliwe. I choć chwilami ta prostota odrobinę mi przeszkadza, to w pełni zgadzam się z jej spostrzeżeniami. Minimalizm należy rozpatrywać nie w kategorii posiadania, a bycia i przeżywania. Przedmioty, które nas otaczają powinny nam w tym pomagać. Te zaś zazwyczaj przestają być atrakcyjne już w momencie zakupu, ponieważ nie zaspakajają autentycznej potrzeby. Im więcej mamy, tym trudniej tym gospodarować. Paradoksalnie, to najzamożniejsi wpadają w największe długi.
Minimalizm dotyczy każdej sfery życia – nie tylko przedmiotów, ale przede wszystkim czasu i ludzi. Z łatwością gromadzimy wokół siebie osoby, z którymi nie łączą nas silne więzi, a jedynie powierzchowne relacje. Wieczny „brak czasu”, którego wszyscy używamy jako argumentu i wymówki, dodatkowo potęguje tę sytuację. Powoli zanika w nas też umiejętność cieszenia się drobiazgami i odczuwania wdzięczności. Autorka uważa, że jeśli znajdziemy w swoim życiu przestrzeń dla przemyśleń i przeżywania, prawdziwych ludzi i emocji, będziemy szczęśliwsi. To niełatwe i kłopotliwe, kiedy zewsząd atakują nas możliwości, szanse i propozycje nie do odrzucenia. Odpuszczanie jest chyba najtrudniejszą z lekcji. Jednak doba ma 24 godziny, a życie jest jedno i szkoda byłoby przebiec je sprintem.
Książkę Minimalizm po polsku przeczytacie sprintem, bo jest napisana jak notka na blogu. W końcu jej autorka również jest blogerką. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej, zajrzyjcie na PROSTY BLOG.
Fot. Tomasz Chądzyński, Paulina Rudnicka (ja)
kasia.k
Cudownie ujete wszystko 🙂 tak sie ciesze ze jestes z Gdanska ja z okolic , dlugiej nocy 🙂
kapuczina
Dziękuję bardzo Kasiu 🙂
patrycja Borkowska
Dodaje na listę książek do przeczytania !
http://www.hivivien.blogspot.com
ajaks
totalnie nie mój gust
Mój ostatni tekst na blogu: Zbieraj skunk nasiona
Anonim
Dla mnie już samo pisanie i kupowanie książek o minimalizmie i „o stylu życia” jest już pewnego rodzaju konsumpcją.
Vanilla Madness
Zachęciłaś mnie! Przy najbliższej wizycie w lepszej księgarni, przyjrzę się jej i kto wie 🙂
Pozdrawiam!
jula
Paulinko czy to ten: http://www.mulierstore.com/daniel-wellington-zegarki/classic-glasgow-lady-rose-gold-pl zegarek masz na ręce? Pochwal się. 🙂
kapuczina
Nie, to ten model: https://www.danielwellington.com/pl/classic-sheffield-lady