Ten trencz kupiłam chyba jeszcze w pierwszej klasie liceum. Biorąc pod uwagę, jak szybko nudziły mi się wtedy rzeczy, to niewiarygodne, że przetrwał on do dziś – do tego w praktycznie nienaruszonym stanie. W dzieciństwie, kiedy chciałam przekonać rodziców do zakupu nowych ubrań, najczęściej używałam argumentu, że posłużą mi przez kolejnych kilka lat, w skrajnych przypadkach – że będę ich używać do końca życia. Byłam bardzo przekonująca, jednak zazwyczaj mało słowna. Przechodziłam różne fazy fascynacji. Zakochana w glanach, po ich zakupie, miałam je na sobie dokładnie trzy razy. Piękną nową gitarą cieszyłam się zaledwie przez kilka lekcji. Innymi słowy, nie byłam zbyt stała w swych konsumpcyjnych uczuciach. Dziś – znacznie rozważniejsza – zanim wyciągnę portfel, muszę przekonać samą siebie, że dana rzecz będzie u mnie jeszcze długo i nie rzucę jej w kąt po jednorazowym założeniu. Odnoszę wrażenie, że ulegam sobie znacznie rzadziej, niż robili to moi rodzice.
Spodnie/ pants – Moodo
Koszula/ shirt – Moodo
Buty/ shoes – TK Maxx
Okulary/ sunglasses – TK Maxx
Płaszcz/ coat – Ozone
Zegarek/ watch – Daniel Wellington
Kolczyki/ earrings – Almost Done
Naszyjnik/ necklace – Almost Done
Torebka/ bag – Michael Kors
Fot. Radek Radziejewski
Nina
Fajne miejsce, gdzie to? 😉
kapuczina
To Centrum Nanotechnologii B przy Politechnice Gdańskiej.
Isia
Ja jestem pewna, że teraz bardziej uważasz, jak stawiasz stopy.