Pierwszy punkt wyprawy w góry: Morskie Oko

Wycieczka nad Morskie Oko

Historie lubią zataczać koło. W Tatrach byłam ostatni raz w liceum ze swoim ówczesnym chłopakiem i jego rodziną. Zarówno wtedy jak i dziś jechaliśmy do Zakopanego nocą. Zaraz po przyjeździe i nieprzespanej dobie, ruszyłyśmy z Pauliną nad Morskie Oko. Kilka lat temu drogę powrotną pokonywałam już na plecach chłopaka. Dziś dotarłam na miejsce o własnych siłach i choć dla niektórych to pryszcz, dla mnie – typowego mieszczucha, który codziennie spędza wiele godzin przed komputerem – nie lada wyczyn. Kiedy już zrobiłyśmy zdjęcia, poświęciłyśmy godzinę, wpatrując się w wodę i otaczającą ją scenerię. Położyłam się na wielkim kamieniu, a przed zaśnięciem powstrzymywał mnie jedynie fakt, że trochę się z niego zsuwałam.

Miałyśmy ambitny plan – zrobić sobie 1,5 h drzemkę w pensjonacie i spędzić wieczór w aquaparku. Po ponad dobie bez snu, pracy przez całą noc w pociągu oraz wielogodzinnej wędrówce, to 1,5 h miało nas zregenerować. Nie pomogły 4 budziki. Co z tego, że leżały na drugim końcu pokoju. Wyłączyłam je wszystkie przez sen i ułożyłam telefony równo między poduszkami. Mój organizm zarządził przymusowy odpoczynek!

Szlak na morskie oko Polskie Tatry, szlak z morskiego oka Polskie Tatry, szlak z morskiego oka Widok na morskie oko i Tatry Modna i wygodna stylizacja w góry Plecak najlepszy w góry Sesja zdjęciowa w polskich górach Jeansy, kapelusz i plecak - stylizacja wędrownika Szlak nad Morskie Oko Stylizacja a'la włóczykij w Tatrach

Spodnie/ pants – Mango
T-shirt – Mango
Plecak/ backpack – Czarny
Naszyjnik/ necklace – Top Secret
Buty/ shoes – Converse
Zegarek/ watch – Daniel Wellington
Kapelusz/ hat – secondhand
Pasek/ belt – secondhand
Bluza/ blouse – Miss Trouble


Fot. Paulina Kalbarczyk, Paulina Rudnicka (ja)


Comments

  1. INKA Odpowiedz

    Ale buty to chyba nie na takie trasy….

    • kapuczina Odpowiedz

      Sprawdziły się doskonale, z tym wyjątkiem, że po 5 dniach podróży przestały być białe 🙂

  2. Iwan Odpowiedz

    Ach te piękne tatry z dodatkiem pięknej dziewczyny 🙂 Super zdjęcia !

  3. Tesa Odpowiedz

    Niestety nie podoba mi się… taki strój to poniekąd kpina z gór. Zdjęcia piękne, ale zderzenie miejskiej stylówki z naturą w jej zarodku bardzo mnie razi.

    • basia Odpowiedz

      „kpina z gor” – bez sensu moim zdaniem, Paulina ma normalne wygodne ubranie – jeansy, tshirt i trampki to prawie definicja wygodnego ubrania, wiec w czym problem? górski dress code dopuszcza wylacznie trapery i ubrania ze sportowego sklepu?

      • kapuczina Odpowiedz

        Tesa, zapewniam Cię, że to wygodny zestaw, który był dobry na chłodny poranek (w wersji z bluzą) i upalne popołudnie (bez niej), dodatkowo ochronił mnie przed słońcem i oparzeniami (a zapomniałam się wtedy posmarować kremem).

  4. Rykoszetka Odpowiedz

    Ale fajny masz plecaczek! I taki szałowy kapelusz z sh, super!

  5. Dandys Odpowiedz

    I tym razem Twój chłopak z rodziną był w okolicy 🙂

  6. alexowo Odpowiedz

    no to teraz już mam potwierdzone, że to byłaś Ty 😉 widziałam Cię, też byłam w tym czasie nad Morskim Okiem i wylegiwałam się nieopodal :)) fajnie spotkać kogoś, kogo bloga się obserwuje od paru lat 🙂

    • kapuczina Odpowiedz

      W takim razie żałuję, że nie miałam okazji Cię poznać!

  7. Isia Odpowiedz

    Ach ta Paulina!

  8. Sonnka Odpowiedz

    Bardzo lubię czytać twojego bloga, jesteś też dla mnie pewną inspiracją. Rozumiem, że blog modowy i wgl ale kurcze w góry takie ciuchy? Wgl to nie pasuje do wycieczek górskich i owszem nie zaprzeczam może było ci wygodnie ale wygląda całkiem śmiesznie.

    • kapuczina Odpowiedz

      Dlaczego śmiesznie? Jak według Ciebie powinno wyglądać się w górach?
      Zastanawiam się, gdzie tu jakakolwiek ekstrawagancja 🙂

  9. Aicena Odpowiedz

    To jest wyprawa 🙂 rok temu byliśmy z naszym 3 miesięcznym maleństwem i to było wyzwanie 🙂 fajna przygoda i to bez wózka za to z nosidełkiem 🙂 sami nie wiedzieliśmy na co się piszemy, bo ja nigdy nad Morskim O. nie bylam a mój K. w podstawówce, więc dawno 🙂 byliśmy padnięci, nasza mała też, ale widok przepiękny 🙂
    Jeśli chodzi o te „czepiactwo” dotyczące ubioru to kto co lubi. Ja preferuje w góry buty górskie, bo i nie przemakają i sa wygodne, noga się tak nie męczy… trampki na Krupówki bym wybrała 🙂
    Pozdrawiam ciepło 🙂
    piękne zdjęcia 🙂

    • kapuczina Odpowiedz

      Akurat pogodę miałyśmy wymarzoną, no i strój musiał być na tyle uniwersalny, żeby nadawać się na trasę i potem na Krupówki. W związku z tym, że byłyśmy tam tylko dwa dni, nie chciałyśmy tracić czasu na zachodzenie do pensjonatu.

      • kapuczina Odpowiedz

        A wyprawa z 3-miesięcznym maleństwem to faktycznie wyzwanie 🙂

        • Gość Odpowiedz

          A Inka była z Wami?

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.