Moda w 2013 roku: tendencje kulturowe i społeczne

Na wielu blogach mogliście zobaczyć podsumowanie 2013 roku. Początkowo chciałam stworzyć podobny post ze zdjęciami stylizacji, ale uznałam, że to pójście na łatwiznę. W poprzednim roku byliśmy świadkami kilku zjawisk kulturalnych i społecznych w środowisku mody i mediów. Zrodziły się one lub – będąc dokładną – upowszechniły właśnie w tym okresie. Wybrałam cztery z nich, które moim zdaniem są najbardziej interesujące. Jestem racjonalistką i nie wierzę, że uda nam się rozwiązać od ręki wszystkie problemy. Sądzę jednak, że o części z nich będziemy wciąż żywo dyskutować w obecnym 2014 roku. 

  • Etyka w modzie

IMG_2640Etyka w modzie to nie tylko tytuł książki Magdaleny Płonki z marca 2013 roku. To temat, którego wcześniej unikano jak ognia (za wyjątkiem kilku filmów dokumentalnych, jakie pojawiały się na przełomie ostatnich lat), a który w 2013 roku wyszedł na światło dzienne. Osobiście uważam, że dopiero wychylił lekko nos za drzwi. Musiało dojść do tragedii (mam tu oczywiście na myśli zawalenie się fabryki w Bangladeszu), by media, blogerzy i inni internauci zareagowali. W efekcie zawarto porozumienie dotyczące wymogów ochrony przeciwpożarowej i bezpieczeństwa w budynkach w Bangladeszu. Media obiegły też informacje, że H&M wprowadził projekt polityki sprawiedliwej płacy, który ma poprawić wysokość zarobków pracowników fabryk. Czy będzie się to wiązało z podwyżką cen asortymentu? Jeszcze nie wiadomo. Wykonano kilka kroków w dobrym kierunku. Osobiście uważam jednak, że bez regulacji prawnych poszczególnych państw, nigdy nie będziemy mówić o rzeczywistej poprawie warunków.

  • Slow fashion

slowKiedy słyszę o slow fashion – czyli w najogólniejszym rozumieniu: o teorii zrównoważonych zakupów – myślę o Asi ze Styledigger. Racjonalny konsumpcjonizm zaczął stawać się modny i niemałą zasługę mają tutaj właśnie blogerki, które jeszcze kilka lat temu stawiały na ilość rzeczy w szafie i co za tym idzie – nieustanne zaskakiwanie odbiorców. Dziś odnoszę wrażenie, iż odczuliśmy pewne zmęczenie materiału, a gonitwę za tanimi szmatkami zaczęła zastępować potrzeba posiadania tych, które pasują do naszych sylwetek i są dobre jakościowo. Zmianę zauważam także w swoim prywatnym środowisku. Marzenia o dużej garderobie wypełnionej tysiącem sukienek przekształciły się w chęć posiadania większej przestrzeni. Zbyt duża ilość przedmiotów, także ubrań, temu założeniu na pewno nie sprzyja. Odpowiedzią na  filozofię „slow fashion” jest wzrost zainteresowania lokalnymi twórcami. Nie można jeszcze mówić o diametralnej zmianie świadomości ani o tym, że naraz wszyscy przestaniemy chodzić do sklepów sieciowych i ruszymy do butików. Cena wciąż pozostaje najważniejszym wyznacznikiem konsumenckich wyborów, stawiając sieciówki w pozycji wygranej. Jednak zauważyć można, że filozofia „slow fashion” zyskuje coraz większą popularność.

  • Plus size

crystal-renn-eats-vogue…albo mydlenie oczu rzekomym istnieniem plus size. Co sezon karmimy się bajkami o modelkach z kobiecymi kształtami, które dumnie będą prezentować je na wybiegu. Te zaś chudną w oczach z sezonu na sezon i tym samym zyskują kolejne kontrakty. Jeśli chodzi o samą teorię, najczęściej zgadzamy się, że na wybiegach powinny pojawiać się kobiety o kształtach podobnych naszym (powiedzmy: średniej europejskiej). Jednak jak wskazują badania przeprowadzone przez Uniwersytet w Arizonie, w praktyce sprawa wygląda zupełnie inaczej. Kobiety o wysokim wskaźniku BMI widząc bardzo chude modelki wpadają w kompleksy, bo nie mogą się z nimi identyfikować. Z modelkami plus size już tak, jednak czują się przez to źle. Niezbyt odkrywcza, ale bardzo trafna teza pokazująca, że plus size jest utopią.

  •  Gender, transseksualizm, androgyniczność

andrej-pejic-features-for-hema-s-advertising-campaign-for-womens-lingerie-pic-hemo-787199426-horzJeśli ktoś nie natknął się na tę tematykę choć raz w ostatnim czasie, musi żyć w jaskini. Austria i Niemcy wprowadziły już trzecią płeć. Moda w 2013 roku również dołożyła swoje trzy grosze do tematu płci kulturowej i społecznej. Czuję, że przestaję nadążać. Na każdą kampanię z Andrejem Pejicem w roli głównej patrzę z lekkim niedowierzaniem i dozą nieufności. Na uwagę zasługuje także postać Lei T, czyli pierwszej transseksualnej modelki oraz działalność Katie Grand, redaktorki naczelnej magazynu „Love”, która przez swoją pracę w magazynie, od lat uznawana jest za liderkę tej modowej rewolucji.

Comments

  1. Nugatowa N Odpowiedz

    Slow fashion najbardziej do mnie przemawia. To trend któremu poddałam się bez reszty dlatego sama nieustannie od roku ograniczam swoje wydatki i ilość posiadanych rzeczy. Chyba każdy w końcu ewoluuje i zaczyna cenić jakość a nie ilość 🙂

  2. jajaj Odpowiedz

    „wychylił lekko nos przez drzwi”… Hm? Może się czepiam, ale wiedząc, co studiowałaś, pytam z czystej ciekawości: to pomyłka czy tak też jest poprawnie? Pierwszy raz spotykam się z taką formą, można rozmawiać przez drzwi, ale nos wychyla się za drzwi… Wyjaśnij, proszę. 🙂

    • kapuczina Odpowiedz

      Dzięki za czujność. Oczywiście nie można wychylać nosa przez drzwi, chyba że jest się duszkiem Kacprem ;). Także powinno być za albo zza (tak sądzę, nie jestem Miodkiem lub inną wyrocznią).

      P.S. Powołując się na moje studia, ściągasz na mnie rzesze hejterów ;).

  3. Preteksty Odpowiedz

    Ten wpis jest niezwykle interesujący, więc takich proszę 🙂

    • kapuczina Odpowiedz

      Bardzo dziękuję. Będę miała to na uwadze ;).

  4. Tedi Odpowiedz

    Lubie czytać tego typu wpisy. Zawsze można się czegoś ciekawego dowiedzieć 🙂 Ale nie zgodzę się z Tobą w kwestii regulacji prawnych. Nie ma nic gorszego jak regulacje prawne i osobiście uważam, że to my-konsumenci powinniśmy sami regulować co kupujemy. Nie chcesz kupować ciuchów robionych przez wyzyskiwanych pracowników – nie kupuj. Jak nikt ich nie będzie kupować, to firmy nie będą wyzyskiwać. Regulacja wszystkiego prowadzi nas bardzo szybko do mało przyjemnych totalitarnych ustrojów…

    • kapuczina Odpowiedz

      Mówiąc o regulacjach prawnych mam na myśli między innymi wprowadzenie płac minimalnych dla pracowników takich fabryk. Nawet jeśli jakimś cudem (a musiałby stać się właśnie cud), znacząca liczba konsumentów zrezygnowałaby z zakupów w sklepach sieciowych, to nie zmieniłoby sytuacji. Wyobraź sobie, że zarządzasz firmą od której odchodzą konsumenci. Co zrobisz, by przyciągnąć ich z powrotem? Możesz wpaść na setki pomysłów, ale nie będzie nim na pewno podwyżka płac pracowników i tym samym cen towarów.

      • Tedi Odpowiedz

        To zależy. Bo tak samo jest z kosmetykami testowanymi na zwierzętach. Wielu ludzi nie kupuje i wybiera marki, które tego nie robią, więc coraz więcej takich kosmetyków na rynku. Płacę minimalną można obejść bardzo łatwo (w Polsce pracodawcy są chyba mistrzami!), więc po co taka regulacja?

        • kapuczina Odpowiedz

          Powstają marki, które nie testują kosmetyków na zwierzętach, co z pewnością jest wartością dodatnią. Problem w tym, że nie zmienia to w ogóle sytuacji w firmach, które wciąż to robią.

          Zawsze będzie istniała grupa, która będzie omijała przepisy dotyczące płacy minimalnej. Ale wyobrażasz sobie sytuację, gdzie w ogóle by ich nie było?

  5. Agata Odpowiedz

    Wow, bardzo fajnie było to przeczytać. Ciekawe tematy poruszyłaś, z różnych „bajek”, ale wszystkie dość istotne. Chętnie bym częściej coś takiego poczytała 🙂

  6. Lu La Odpowiedz

    oryginalny pomysł, a w dodatku dobrze się czyta 🙂

  7. Pingback:urlman cow

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.