SCARF AND SNOOD || "Paint the sky…"

 

Gabrielle Coco Chanel twierdziła, że przed wyjściem z domu należy zrezygnować z jednego z dodatków. Patrząc na niektóre stylizacje w sieci, mam ochotę przyznać jej rację. Jednak na potrzeby tego wpisu, trochę zmodyfikuję słowa Coco i skieruję swoją sympatię w stronę innej projektantki- Sonii Rykiel. Nie chcesz zamarznąć? Zanim wyjdziesz z domu, dołóż jeszcze jeden szalik! Kto powiedział, że musi być tylko jeden? Patrząc na moje ostatnie posty, muszę przyznać, że chyba mam jakąś obsesję na punkcie dzianiny. Właściwie to zaczęłam mieć obsesję na punkcie wygody, a to co wełniane (lub pseudo-wełniane) wydaje się takie być. Za królową dzianiny uznawana jest Sonia Rykiel. To określenie powstało w latach 70., a jego twórcami są dziennikarze z amerykańskiej gazety „Women’s Wear Daily”. Sonia jest jedną z moich ulubionych projektantek. Swoją karierę w świecie mody rozpoczęła w 1962 roku, gdy spodziewała się dziecka i nie mogła znaleźć naprawdę wygodnych i rozciągliwych ubrań. Zrobiła więc na drutach całą kolekcję, która spodobała się klientkom paryskiego butiku, prowadzonego przez jej męża. Tak narodziła się nowa marka, a dzianina po dziś dzień jest dominującym materiałem wykorzystywanym przez firmę, którą stworzyła.
Gabrielle Coco Chanel claimed that before leaving the house one needs to give up on one of the extras. Looking at some of the stylings on the internet, I’d like to admit she was right. However, for the purposes of this entry, I’ll slightly modify the words of Coco and will forward my liking in the direction of another designer – Sonia Rykiel. Don’t want to freeze? Before leaving home put on one more scarf! Who said that there must be only one? Looking at my recent posts, I have to admit that I think I have an obsession with knitted fabric. Actually, I started to be obsessed with comfort, and woollen stuff (or pseudo-woollen) seems to be very comfy. Sonia Rykiel is considered to be a knitted fabric queen. This term was created in the 70s, and its authors are journalists from the American newspaper „Women’s Wear Daily.” Sonia is one of my favourite designers. She began hes career in fashion in 1962, when she was expecting a baby and she could not find a really comfortable and stretchy clothes. So she knitted the entire collection, which really appealed to one of the Parisian boutiques’ clients, run by her husband. Thus was born a new brand, and knitted fabric to this day is the dominant material used by the company that created it.P. K. 
 
 Photos by Tomasz Bednarczyk

Buty/shoes- Papilon

Czapka/cap- H&M
Leginsy/leggings- New Look
Szalik/scarf- Christmas gift
Komin/snood- H&M
Sweter/sweater- sh
Torba/ bag- Empik
Komin/ snood- Cubus
Broszka/ brooch- Joliart
 Like me on Facebook

Comments

  1. Anonymous Odpowiedz

    Pisałaś ostatnio,ze w kolejnym poście pojawią się wyniki konkursu, jednak nadal nic nie ma ;( och, ja niecierpliwa ;D

  2. Callista fashion Odpowiedz

    Bambi na torbie prześladuje moje myśli :))
    A Ty jak zwykle bezbłędnie ;))

  3. Megan Odpowiedz

    Pięknie wyglądasz, przecudowne zdjęcia! Buziaki

  4. art attack {be inspired} Odpowiedz

    Takie fajne torby są w empiku ??

    • kapuczina Odpowiedz

      Tak w dziale z produktami do handmade/diy, tam gdzie filce.

    • Anonymous Odpowiedz

      a drogie takie cudo?;D

    • kapuczina Odpowiedz

      Z tego co pamiętam ok.25 zł.

    • PTYSIA Odpowiedz

      Takie tanie? Już wiem, gdzie jutro idę!

  5. Anonymous Odpowiedz

    twórcze zdjęcia, bez kitu. troszkę żałosne, tak jak te twoje ostatnie dialogi, czy to z mamą, czy z policjantem -.-

    • kapuczina Odpowiedz

      Jeśli dialogi nie mieszczą się w zakresie Twojego poczuciu humoru, nie odpowiada Ci również estetyka zdjęć i chyba całego bloga, to ciocia Kapuczina radzi: dbaj o swoje nerwy, nie zaglądaj tu;).

    • Anonymous Odpowiedz

      Świetnie napisane 😀

    • Anonymous Odpowiedz

      nigdy nie zrozumiem hejterstwa! 😉 pozdrawiam, Kapuczino

  6. vampire Odpowiedz

    świetna torba. + jak zwykle piękny makijaż! uwielbiam.

  7. kruchescianyszczescia Odpowiedz

    Cudowny sweter, idealnie się komponuje z czerwonymi ustami 😉

  8. Karola:) Odpowiedz

    Zdjęcia zdecydowanie na plus!W końcu coś nowego i świeżego;)
    Wspaniały fotograf… i śliczna torba<3
    buziaki;*

  9. moze-ja Odpowiedz

    można zarówno przytaknąć słowom coco jak i sonii, a tak na prawdę to każdy może znaleźć odpowiednie dla siebie
    widać to zamiłowanie do dzianiny, w poprzednim poście było jej jak dla mnie trochę aż nad to, ale u jest akurat 😉 i widzę sweter w pięknym zielonym kolorze!
    pozdrawiam

  10. DaMish Style Odpowiedz

    cudowne zdjęcia! te soczyste kolory i Twoje usta! świetny szal, a moje serce skradła filcowa torba! – pozdrawiam dasha

  11. Anonymous Odpowiedz

    a można wiedzieć szminka jakiej firmy? kolor? bo cudowna.

    • kapuczina Odpowiedz

      Jasne. Szminka marki Rimmel, kolor 10, z kolekcji Kate Moss.

  12. Anonymous Odpowiedz

    spójrz krytycznie na siebie zamiast na innych
    czy twój blog czasem nie zaśmieca blogosfery?

    • A. Odpowiedz

      to chyba jeden z glupszych komentarzy jaki ostatnio przeczytałam 😀

  13. Agela Marvelous Odpowiedz

    Ty jesteś ostro pokręcona 😉
    Myślisz nad jabłkiem, kładziesz się na ziemię 😮
    I za to Cię uwielbiam, nigdy nie wiem co wymyślisz

  14. nasze-nozyce Odpowiedz

    Udowadniasz, że ubieranie się na cebulkę nie musi być męczące i nudne. Świetny pomysł na dwa szaliki! 🙂

    Pozdrawiam,

    Ewelina

  15. Jeans Please! Odpowiedz

    warstwy w Twoim wydaniu są bardzo przekonujące 🙂

  16. natilive Odpowiedz

    świetny look, kobertówka jest boska 🙂

  17. Panna Ambrozja Odpowiedz

    Nigdy wcześniej nie myślałam o zakładaniu dwóch szalików wełnianych na raz ♥
    Zainspirowałaś mnie do spróbowania tego połączenia ♥

  18. Paula Odpowiedz

    śliczny sweter ! piękna stylizacja 🙂

    http://fashionbeautylife-paula.blogspot.com/

  19. Czmiel Odpowiedz

    oj tak, dobry szalik nie jest zły, a co dopiero dwa!

  20. zapaLov Odpowiedz

    Cera jak zwykle idealna, zazdroszczę.
    ***
    http://WWW.ZAPALOV.BLOGSPOT.COM – BLOG O MOIM PROJEKTOWANIU MODY

  21. Faustyna i Paulina Odpowiedz

    Świetny sweter, a buty są cudowne;)

  22. fashiontime Odpowiedz

    super blog, bardzo chętnie tu wpadam co jakiś czas 😉 Zakochałam się w torebce, jest piękna! <3

    pozdrawiam
    Violet :*

    http://fashiontime-violet.blogspot.com/

  23. k-fashionistka Odpowiedz

    Swietny ciepły zestaw w przyjemnych kolorach i te usta brawo:)

  24. Joanna Kokomanufaktura Odpowiedz

    Bardzo ładna torebka. 🙂 Zapraszam na mojego nowego bloga, gdzie można obejrzeć ręcznie szyte torebki oraz gorsety mojego autorstwa: http://surrealistycznyduettworczy.blogspot.com/
    Pozdrawiam! 🙂

  25. Anna Jażdziewska Odpowiedz

    Śliczny zestaw 🙂

  26. Tesa Odpowiedz

    Mam jedno zastrzeżenie. Tekst polski przerzucony do http://translate.google.pl/ i lekko zmodyfikowany, w miejsach, gdzie translator błędnie gramatycznie/stylistycnie przetłumaczył zdania. Myślałam, że zjeśli blog to Twoja praca i przynosi Ci zyski, będziesz troszkę ambitniejsza w tłumaczeniach swych postów 🙂

    • kapuczina Odpowiedz

      1. Stwierdzenie, że blog to moja praca, która przynosi zyski, ma w sobie TROCHĘ prawdy, ale nie jest do końca z nią zgodne.

      2. Tłumaczenie wiernie oddaje oryginał- takie jest jego założenie. Nie jest mojego autorstwa, o czym świadczą inicjały na końcu i pewnie gdybym tworzyła je samodzielnie, to proces, o którym piszesz miałby miejsce. Nie sądzę jednak by tłumacz, z którym współpracuję przerzucał tekst przez http://translate.google.pl/.

    • Tesa Odpowiedz

      Wrzuć swój polski tekst i sprawdź 🙂

    • Tesa Odpowiedz

      No i w sumie, rozumiem że jeśli piszesz „tłumacz, z którym współpracuję” to jest to osoba, której za usługę płacisz… a szkoda byś wyrzucała kasę na coś, co jak widać możesz zrobić i poprawić sama.

      Twojego bloga śledzę już bardzo długo, niezmiernie podobają mi się posty, w których przedstawiasz swoje poglądy i punkt widzenia.

      Wybacz, że pozwoliłam sobie na komentarz, w którym po prostu pokazuję, że taki zabieg dotyczący tekstu angielskiego po prostu do Ciebie nie pasuje… stać Cię na więcej Kapuczinko, niż tłumacz, który niezbyt się wysila 🙂

    • kapuczina Odpowiedz

      Wolałabym, żeby słowa, które piszę (a robię to z dość dużą starannością) pozostały bez nadbudowy (skoro takiej nie mają!), tak więc zostawmy to jako 'tłumacz, z którym współpracuję’.

      Co chciałabyś, by robił z tekstem tłumacz? Co masz na myśli, pisząc 'ambitniejsze tłumaczenie’? Bo mi zależy, by było jak najbardziej zbliżone do oryginału, a także by było poprawne, czego (zapewniam Cię) sama nie potrafiłabym w pełni osiągnąć i nie miałabym na to czasu. Szara, smutna, lecz prawdziwa rzeczywistość.

  27. Tesa Odpowiedz

    Po prostu wydaje mi się, że skoro masz tak szerokie grono odbiorców to oczekują one czegoś więcej niż przemielenia polskiego tekstu przez translator. Można tekst przetłumaczyć dosłownie, nie używając takiej maszynki.

    Chodzi mi tylko i wyłącznie o to, że jak na ambitną blogerkę, zlecenie komuś zadania, obojętnie w jakiej formie i otrzymanie czegoś – nad czym niezbyt się wysilał, jest nieco poniżej Twojego poziomu. Ciągle staram się wytłumaczyć Ci, że pokazujesz nam wszystkim – czytelnikom, że stać Cię na więcej.

    • Anonymous Odpowiedz

      Najwidoczniej konstruktywna i uprzejma krytyka nie jest tu pożądana:)

    • kapuczina Odpowiedz

      Nie obrażam się, ani nie próbuję wpłynąć na Twoje zdanie (w kontekście dopowiedzenia Anonima). Próbuje tylko dociec, co dokładnie masz na myśli, tzn. jak według Ciebie będzie wyglądało ambitne tłumaczenie? Bo nawet jeśli założę, że tłumacz poprawił pracę translatora, a tłumaczenie dosłowne bez translatora wyglądałoby identycznie, to gdzie jest różnica?

    • Tesa Odpowiedz

      W mojej firmie, był przypadek gdy osoba najpierw tłumaczyła teksty ręcznie, później – nie mogąc nadążyć z pracą czasowo – zaczęła wspomagać się translatorem. Różnica była bardzo wyraźna i sprawa została bardzo szybko wyłapana… Tak więc, różnicę między tłumaczeniem własnym, jakkolwiek wiernym, a tłumaczem z googla wyłapać nie tak trudno – jak widać nawet po prześledzeniu kilku Twoich wpisów.

  28. Carousel Odpowiedz

    Ale śliczna jesteś! Świetnie mieszasz tą dzianinę;)

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.